Stała na peronie czekając na swój pociąg.
W tym momencie chciała tylko uciec jak najdalej stąd. Nie wiedziała ,jak można być takim człowiekiem jakim ona była w tym momencie. Uciekała właśnie bez słowa pożegnania. Bez wytłumaczenia ,bez czegokolwiek. Zostawiła go od tak. Ale to nie jego wina.
Tylko jej. Jej wina.
Była jeszcze przecież małym dzieckiem ,które tylko potrafi uciec od swoich kłopotów.
Przed jej oczami cały czas widniała jego twarz. Jego uśmiech ,jego oczy. W uszach słyszała jego głos ,który był tak specyficzny ,że poznałaby go wszędzie. Wiedziała kiedy był zdenerwowany ,zestresowany ,wzruszony. Każda z tych emocji była jednocześnie zmianą jego tonu czy nawet całkowicie głosu. Ale ostatnio nie słyszała jego normalnego ,spokojnego tonu.
Może to była jej wina? To na pewno była jej wina. Cały czas była o tym przekonana. Przecież to ona jest cały czas tą samą Leną, która potrafi tylko dodawać wszystkim problemów. W swoim mniemaniu była po prostu beznadziejnym człowiekiem ,beznadziejną dziewczyną i beznadziejną fizjoterapeutką. Chociaż inni jak zawsze się spierali.
Spojrzała na wielki ekran przyczepiony do sufitu.
-Pierwsza czterdzieści cztery Rzeszów-szepnęła-To znalazłaś sobie godzinę na uciekanie-ziewnęła po czym wyjęła telefon z kieszeni-Jeszcze dwie minuty plus jakieś dwie godziny opóźnienia.-odblokowała telefon ,żeby sprawdzić wiadomości.
Na wyświetlaczu wyskoczyło jego zdjęcie. Z jej oczu popłynęły łzy ,a gdy je przetarła odrzuciła połączenie. Co nic i tak nie zmieniło. Miała inne jego zdjęcie na tapecie.
Gdy minęły dwie minuty ,udała się w kierunku ławki. Nie potrafiła utrzymać równowagi o tej porze. Położyła małą walizkę obok siebie i wyjęła z niej bilet ,który wsadziła do kieszonki na zewnątrz. W jej głowie teraz górowała melodia z piosenki ,którą on sam jej śpiewał. Wiedział jak ją podejść i że najlepiej zrobić to Coldplay. ,,Fix You'' nauczył się specjalnie dla niej ,nienawidził się z nią kłócić ale kochał się z nią godzić. Kochał jej rumieńce na policzkach gdy się zawstydzała. Kochał ją. Może po prostu za późno sobie to uświadomił?
Łzy znowu popłynęły z jej oczu. Tym razem ich nie powstrzymywała. W jej głowie nadal słyszała melodię piosenki ,co sprawiało że jeszcze bardziej płakała. Złapała za rękawy i ścisnęła je w dłoni ,którymi zasłaniała oczy.
-Samotna kobieta nie powinna o tej porze być na peronie. Zwłaszcza taka piękna-usłyszała za sobą.
______
Chciałam zrobić punktualny pociąg ale to przecież jest w Polsce i aż tak zmyślać nie mogłam...
Krótki ,ale to z pewnego powodu.
Tak więc. Do następnego.
Zaczyna się świetnie :) jestem ciekawa co dalej :) jakbyś mogła mnie informować i nowych postach u mnie na blogu w zakładce spam. Z góry dziękuję :) Pozdrawiam Dooma :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, zostaję.
OdpowiedzUsuńJednocześnie zapraszam do siebie:
Ivan Zaytsev i Iza - http://teach-me-to-love-please.blogspot.com/
Matthew Anderson i Zuzanna - http://dont-forget-me-please.blogspot.com/
:)
Czyżby uciekała od Winiara? Prolog krótki, ale zaintrygował mnie bardzo. Znalazłam cię w zgłoszeniach na Siatkówka okiem kibica i spodobał mi się opis, a także to, że piszesz o Miszy! Z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńZapraszam rownież do siebie, gdzie piszę opowiadanie o reprezentacji Polski
http://we-will-be-the-champions.blogspot.com/
Jestem ,nadaję i powinnam nareszcie założyć konto! :D
OdpowiedzUsuńNa razie jestem Twoim anonimowym wielbicielem (wielce anonimowym ,prawdasz?) ale jak znowu mi spartolisz opowiadanie no np. śmiercią to będę anonimowym hejterem!:D
/Mortiś :*
CZEKAM MAŁPO <3
OdpowiedzUsuńdajesz dalej, he
/M.
Świetnie się zaczyna, z niecierpliwością czekam na jedynkę :* mogłabyś informować na podstronie? :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie :))
http://sztuka-zapominania-ski.blogspot.com
To jest świetne <3 Zostaję tu i koniec :3
OdpowiedzUsuńNom to kochana czekam na ciąg dalszy :)
Pozdrawiam i weny :* Wpadnij do mnie ;)
Miło mi to słyszeć :) Dziękuję! :D
UsuńNa pewno wpadnę jeśli znajdę więcej wolnego czasu :)
Również pozdrawiam :*
Cudowny prolog :)
OdpowiedzUsuń